Komentarze (0)
Dzień 1:
I własciwie to sie zastanawiam jak zacząć i po co to robię. Postanowiłem że coś zrobię dla siebie niezależnie czy będzie mi smutno czy wesoło. Pisanie bez ogródek, bez całej tej uprzejmości społecznej ja pierdole może to bedzie to gdzie bez uprzedzeń napisze to co mam na mysli. No coż od czegos trzeba zacząć. Dzis mamy sobote jak na mnie bardzo smętną i spokojną, ale ok. Narazie to czepiam sie dziś wszystkiego, bo wczoraj zapaliłem ostatniego papierosa i rzucam. Ciekawie jak mi pójdzie, najciekawsze że sam osobiście nie chce rzucać palenia, bo lubie sobie zapuścić dymka ale dla zdrowia i dla mojej drugiej połówki muszę w końcu spróbować. Najlepsze że każdy ci pierdoli że "rzuć z dnia na dzień to jest takie ot tak" od razu sobie myśle yhy pierdolisz oj pierdolisz. Czemu kurwa nikt nie powie zobaczysz dasz rade to dasz, nie to nie, ale fajnie że chcesz, a nie że od razu z góry myślimy że kurwa musisz i że nie ma innego wyjscia. Tak się czasem nie da, każdy z nas odkrywa swoje momenty tej walki na swój sposób a czy bedzie trudniej łatwiej czy sie poddamy zobaczymy. Wkurwiają mnie ludzie którzy potrafia doradzać, a nie mają wogóle o tym pojecią i zamiast dwustronnej pojednawczej wyrozumiałej rozmowy wpieprzają ci monolog który i tak masz w dupie. Strasznie jestem obrazony na ludzi, a z drugiej strony uwielbiam z nimi rozmawiać, od kilku lat choruje na depresję nie jest to łatwe. Szczerze to wszystko jest skomplikowane. Przez to wszystko przestałem ufać ludziom, nie potrafię okazywać uczuć tylko je gromadze, czasem jestem jak beczka prochu. Rozwinięcie mysli jeszcze troche potrwa,a na dziś troche tego troche tamtego tak na początek wystarczy. :>